Czy dzisiejsze pralki psują się szybciej niż kiedyś?
„Kiedyś to były pralki! Proste, konkretne, działały dwie dekady bez awarii. A teraz? Gwarancja się kończy i sprzęt siada. Przypadek? Nie sądzę…”
Takie opinie czytam regularnie w komentarzach, na forach, w wiadomościach od Was. I za każdym razem mam ochotę rozłożyć ten temat na czynniki pierwsze.
Nostalgia to siła, a jak dochodzą do tego emocje związane z awarią i potrzebą złapania za portfel, to mam wrażenie, że wówczas już nie chodzi o samą pralkę, ale o jakąś wielką sprawę… że kiedyś było solidniej, prościej, uczciwiej, a że dziś wszystko jest dosłownie „na chwilę”.
Tylko… czy fakty dotyczące pralek, bo je dziś biorę na tapet, rzeczywiście to potwierdzają?
Kilka tygodni temu wciągnęła mnie na Instagramie gorąca dyskusja na temat zepsutej pralki. Moja rozmówczyni miała bardzo zdecydowane stanowisko: „kiedyś to było lepiej, sprzęty były solidniejsze, a teraz wszystko psuje się zaraz po gwarancji”. Mimo że starałam się przytoczyć sporo faktów, nie przekonałam jej, pozostała przy swoim. Trudno. Za to ja postanowiłam opisać ten temat.
Czy faktycznie dzisiejsze pralki psują się szybciej? A może, to nie sprzęty się zepsuły tylko nasze zaufanie do nich, a może chodzi o jeszcze coś innego? Zapraszam do lektury!
Pralka wczoraj a dziś – co zmieniło się w technologii?
Pralki sprzed dwóch-trzech dekad były prostsze. Miały kilka programów, mechaniczne pokrętła i praktycznie nie były wyposażone w elementy elektroniczne. To oznaczało mniejszą liczbę możliwości potencjalnych usterek.
Ale coś za coś, bo były też głośniejsze, bardziej energochłonne, zużywały więcej wody i nie oferowały zbyt wielu udogodnień. Co więcej, te pralki nie miały systemów samokontroli usterek. Mogły pracować z uszkodzonymi komponentami, na przykład z nie działającą grzałką, a użytkownik zdawał sobie sprawę, że „coś jest nie tak” dopiero po jakimś czasie.
Dodatkowo dziś pierzemy zdecydowanie częściej niż przed laty! Normą w cztero-, pięcioosobowej rodzinie jest uruchamianie pralki codziennie, a kiedyś było to nie do pomyślenia.
Dzisiejsze pralki to zaawansowane urządzenia. Mają między innymi silniki inwerterowe (bezszczotkowe), systemy automatycznego dozowania detergentu, czujniki piany, temperatury czy wyważenia bębna, funkcje parowe, wstępne mieszanie detergentu z wodą, sterylizacja światłem UV, a nawet możliwość sterowania z poziomu aplikacji. Ta złożoność wymaga większej ilości elektroniki i komponentów, co jednak wiąże się z potencjalnie większym ryzykiem, że któryś z elementów zawiedzie.
Te wymienione technologie, to nie są bajery z kosmosu. Często mówimy, że tego nie potrzebujemy, ale zwykle do czasu kiedy nie spróbujemy. Potem okazuje się, że to wszystko po prostu świetnie działa oraz jest pomocne i nie chcemy z tego rezygnować.
Pralka wczoraj a dziś – co zmieniło się w naszych portfelach?
![]()
Dwie lub trzy dekady temu zakup pralki nie był zwykłą wizytą w sklepie. To była inwestycja, często poprzedzona oszczędzaniem i zdobyciem upragnionego towaru.
W latach dziewięćdziesiątych rynek AGD w Polsce dopiero raczkował. Gdy pralka się psuła, pierwszą myślą była naprawa, a nie wymiana. Zdobycie nowego sprzętu nie było oczywistością. Dostępność była ograniczona, a sam zakup stanowił znaczące obciążenie dla domowego budżetu. Myślę, że dlatego o sprzęty dbaliśmy wtedy dużo bardziej niż dziś.
Skalę zmiany najlepiej widać, gdy przełożymy cenę pralki na nasze zarobki. W połowie lat dziewięćdziesiątych przeciętne miesięczne wynagrodzenie ledwo wystarczało na zakup podstawowego modelu pralki automatycznej. To był wydatek rzędu jednej, a czasem nawet półtorej pensji!
A jak jest dzisiaj? Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego, przeciętne wynagrodzenie to ponad 8500 zł brutto, czyli ponad 6000 zł „na rękę”. Za taką pensję możemy dziś kupić nie jedną, ale trzy, a nawet cztery przyzwoite pralki. Prosty, ale funkcjonalny model to dziś wydatek rzędu 1500-2000 zł. Zakup pralki przestał być wydarzeniem, a stał się zwykłą transakcją.
Ta zmiana w dostępności i sile nabywczej naszych pieniędzy wpłynęła na to, jak postrzegamy i użytkujemy sprzęt AGD. Dziś ma być niezawodnym narzędziem w zabieganym życiu. Kiedyś był cennym, niemal luksusowym dobrem, którego trwałość stanowiła największą wartość.
Czy współczesne pralki psują się szybciej?
Nie! Badania mówią coś zupełnie innego.
Średnia żywotność pralek w Europie wynosi około 10–12 lat, a w niektórych miejscach nawet więcej.

Dlaczego narzekamy i widzimy spisek?
Według mnie dlatego, że nie widzimy postępu! Pralka sprzed 30 lat i ta dzisiejsza wyglądają podobnie.
Obudowa praktycznie się nie zmieniła, to dalej kwadratowa bryła z okrągłymi drzwiami, a wielu z nas zapewne myśli, że dodatkowy wyświetlacz na panelu sterowania to nic szczególnego. Tymczasem zmiany zaszły i to bardzo duże. Silniki są inne. Programy są dopasowane do rodzaju tkanin. Zaawansowane systemy oszczędzają wodę, prąd i czas.
A często też problem z urządzeniem nie tkwi w nim samym, tylko niestety w naszym użytkowaniu.
Użytkownik a awaryjność – czy to Ty psujesz swoją pralkę?
Zbyt duże załadunki, nieodpowiednie detergenty i zbyt duża ich ilość, brak regularnego czyszczenia filtra, pomijanie programów konserwacyjnych i pranie tylko w niskich temperaturach, ignorowanie ostrzeżeń – to wszystko wpływa na żywotność urządzenia.
W praktyce wiele usterek jest skutkiem złej eksploatacji, a nie wady sprzetu.
Nowoczesna pralka wymaga więcej dbałości i uwagi. Należy czytać instrukcje obsługi, reagować na komunikaty wyświetlane na panelu sterowania, nie przeładowywać jej, czyśćmy ją regularnie!
A co z teoriami spiskowymi?
Wróćmy do teorii o planowym postarzaniu, czyli w naszym temacie do projektowania pralek tak, by psuły się tuż po gwarancji. To narracja, która jest obecna w przestrzeni publicznej, a wzmacniają ją cieszące się popularnością filmy dokumentalne i popularnonaukowe, które propagują tę tezę, jak „Spisek żarówkowy” (tytuł oryginalny „The Light Bulb Conspiracy”).
W 2023 roku Komisja Europejska opublikowała raport, w którym wskazuje, że planowe postarzanie produktów jest bardzo trudne do udowodnienia, a większość awarii pralek wynika ze sposobu eksploatacji, a nie z celowego działania producentów.
W ogóle zaprojektowanie i wykonanie urządzenia AGD, które samo psułoby się zaraz po skończeniu gwarancji jest, delikatnie mówiąc, bardzo trudne technicznie. Producenci wolą inwestować w pracę inżynierów nad udoskonalaniem produktu czy w rozwój nowych funkcji niż w celowe postarzanie. Takie działanie niszczyłoby reputację danej marki.
Ale wnioski wyciągane są szeroko i w tych sprawach wiele się dzieje i zmienia.
Od 2021 roku Unia Europejska wprowadziła „prawo do naprawy”, które:
zobowiązuje producentów do udostępniania części przez minimum 7–10 lat (Dla pralek i pralko-suszarek, producenci są zobowiązani do zapewnienia dostępności niektórych części zamiennych przez co najmniej 10 lat od momentu wprowadzenia ostatniej jednostki modelu na rynek Unii Europejskiej. Chodzi o części takie jak, na przykład silniki, pompy, amortyzatory, sprężyny, bębny, krzyżaki, grzałki, pompy ciepła, zawory, filtry, systemy aquastop, wyświetlacze, termostaty, czujniki.),
wymaga konstrukcji umożliwiającej demontaż i naprawę,
- kładzie nacisk na efektywność energetyczną i trwałość sprzętu.
Spróbujmy policzyć…
Na podstawie ogólnodostępnych danych rynkowych jesteśmy w stanie oszacować, ile lat średnio pracuje pralka w polskim domu.
Jak pokazują dane branżowe (Związku Producentów AGD APPLiA Polska), sprzedaż pralek w Polsce oscyluje wokół 1,3-1,5 miliona sztuk rocznie. Dla naszych obliczeń przyjmijmy wartość 1,48 miliona (tyle kupiliśmy pralek w 2024 roku). Z kolei według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w naszym kraju jest około 14,2 miliona gospodarstw domowych.

Sprzedaż dużego AGD w Polsce (mln sztuk, zmiana % r/r). Źródło: Raport Rynku AGD 2024/2025 – Związek Producentów AGD APPLiA Polska.
Przyjmijmy kluczowe, choć uproszczone założenie, że rynek pralek w Polsce jest w ogromnej mierze nasycony. Oznacza to, że niemal każdy dom ma pralkę, a roczna sprzedaż to głównie wymiana starego sprzętu na nowy, a w mniejszym stopniu zakupy do nowych gospodarstw domowych.
Dzieląc liczbę wszystkich pralek w użyciu przez liczbę tych wymienianych co roku, otrzymujemy wynik 9,59 lat. Oznacza to, że szacowany przeciętny cykl wymiany pralki w polskim domu wynosi niemal 10 lat!
Oczywiście jest to wartość mocno uśredniona i szacunkowa.
Niektórzy z nas będą mieli pecha i ich sprzęt zepsuje się po trzech latach, a inni będą cieszyć się bezawaryjną pracą przez lat piętnaście.
Ta liczba pokazuje jednak szerszy obraz i jest dowodem na to, że narracja o masowym psuciu się sprzętu tuż po gwarancji jest po prostu mitem.
Ile kosztuje „pralka na lata” czyli o zderzeniu oczekiwań z portfelem!

W tym temacie pojawia się ciekawy paradoks, bo chcemy, by pralka:
prała szybko i cicho,
zużywała jak najmniej wody i prądu,
miała programy specjalistyczne, bo na przykład regularnie uprawiamy sport i pierzemy często odzież techniczną,
i do tego była… tania.
Często oczekujemy, że pralka za 1.500 zł wytrzyma 15 lat, a jeśli, na przykład ja czy sprzedawca w sklepie poleca model za 3.000 zł, to pada: „to gruba przesada”.
Wspomnę tu, że są na rynku pralki, które mają lepsze komponenty i są testowane na 20 lat użytkowania. Kosztują dużo więcej niż wspomniane 3.000 zł. Nawet ich design jest projektem ponadczasowym, tak, żeby dobrze wyglądały w naszych łazienkach czy pralniach niezależnie od upływającego czasu i zmieniających się trendów.
Gdy przedstawiam zalety tych urządzeń zalewa mnie lawina komentarzy typu: „wolę sobie kupić nową pralkę, co kilka lat niż mieć starą”.
Często te same osoby, które mówią „to gruba przesada” nie mają problemu z wydaniem na telefon 4 i więcej tysięcy złotych oraz wymienianiem go co 2–3 lata. Wiem, wiem, to potrzebne do pracy 😉, ale pralka jest jednym z najważniejszych urządzeń gospodarstwa domowego i nieodzowną częścią codziennego życia.
Ekologia – czyli ile z pralki można odzyskać?

Według danych APPLiA, w recyklingu AGD wskaźnik odzysku surowców może sięgać nawet około 90%.
W 2023 roku zebrano 230 tysięcy ton zużytego sprzętu AGD, z którego odzyskano 205 tysięcy ton surowców.
Ważne aby sprzęty trafiały do odpowiednich punktów utylizacji.
Dlatego tu kolejne zadanie dla nas – warto oddawać sprzęt do właściwych punktów, a nie „na wystawkę”.
I na koniec – rola serwisantów
To, czego często nie widać, to praca techników i serwisantów. A ja mam to szczęście, że współpracuję z najlepszymi.
Kibicuję temu, żeby ten zawód wraz ze zmianą naszej świadomości i nawyków oraz mądrymi działaniami całej branży AGD rozwijał się i zrzeszał coraz więcej dobrych specjalistów. Specjalistów, którzy nie będą nam wtórować czy sami tworzyć opowieści z cyklu „kiedyś to było”, ale rzeczowo i siłą merytorycznych argumentów przekonają nas do naprawy i zrobią to dobrze, a w razie potrzeby zachęcą do wymiany sprzętu na nowy.
Wielu serwisantów jest dziś zaangażowanych w Program doskonalenia umiejętności nowoczesnego technika AGD. To inicjatywa, która ma realnie poprawić jakość obsługi i skrócić czas napraw.
Moim marzeniem jest, żeby w sytuacji, gdy coś się psuje, ludzie nie od razu spisywali sprzęt na straty i wzmacniali stereotypowe przekazy, tylko żeby mieli dostęp do rzetelnego serwisu i wiedzy, co można i co warto naprawiać.
Wnioski i podsumowanie
Wiem, wiem, łatwo mnie posądzić o „trzymanie z branżą”, bo w końcu AGD to moje życie. Ale właśnie dlatego, że siedzę w tym po uszy i mam non stop kontakt z technikami, serwisantami, producentami oraz przede wszystkim Wami – użytkownikami, to mam pełen obraz. I to jest moja największa moc, którą z chęcią się dzielę.
Sprzęt się zmienił, ale nasze potrzeby też. Pralka to dziś skomplikowane urządzenie dopasowane do stylu życia, tkanin, tempa pracy i świadomości ekologicznej.
Wydłużenie żywotności sprzętu wymaga świadomego użytkowania i konserwacji, a jeśli oczekujemy trwałości musimy też zaakceptować, że dobra pralka będzie kosztować więcej.
Nie ma spisku! Jest rozwój! Technologia idzie do przodu, a nasze oczekiwania rosną. Zamiast walczyć z nowoczesnością, warto nauczyć się świadomie z niej korzystać.
Dobrze dobrana i odpowiednio użytkowana pralka może służyć przez długie lata.
Stosujmy się do prostych zasad:
- Nie przeładowujmy!
- Detergent i płyn do płukania dozujmy z głową, a najlepiej zgodnie z instrukcją na opakowaniu! Pamiętajmy, że w tym przypadku więcej nie znaczy lepiej, więcej znaczy gorzej i to gorzej dla naszego zdrowia, dla naszej planety i dla pralki!
- Czyśćmy pralkę regularnie! Zadbany filtr, gumowy kołnierz i szuflada na detergenty oraz regularne uruchamianie cyklu konserwacyjnego (jeśli pralka go nie ma, to wystarczy wybrać cykl z wysoką temperaturą i wsypać do bębna środek czyszczący) to absolutna podstawa długiego życia pralki.
A co, jeśli wciąż masz wątpliwości? Szukaj 5-letniej gwarancji producenta!
Rozumiem jednak, że fakty to jedno, a osobiste, złe doświadczenie z awarią sprzętu i to tuż po gwarancji to drugie.
Jeśli należysz do osób, które wolą dmuchać na zimne, mam dla Ciebie konkretną radę.
⬇️ ⬇️ ⬇️. ⬇️
Szukaj na rynku pralek objętych promocyjną, 5-letnią gwarancją producenta. I nie, nie mam tu na myśli dodatkowo płatnego „przedłużenia gwarancji”, które jest formą ubezpieczenia oferowanego przez sprzedawców. Mówię o bezpłatnej gwarancji bezpośrednio od producenta, którą często można uzyskać po prostej rejestracji produktu na jego stronie internetowej. Takie akcje to świetny sygnał, że marka jest pewna jakości swoich urządzeń i nie boi się wziąć za nie odpowiedzialności na dłużej niż standardowe dwa lata.
Znalezienie takich rozwiązań, zwłaszcza w segmencie budżetowym, wymaga dobrej orientacji na rynku. Ja ją mam!
Jeśli chcesz kupić pralkę z dłuższą gwarancją i szukasz tego typu rozwiązania, napisz do mnie na bok@paniagd.pl. Chętnie podpowiem, na które modele i promocje warto w danym momencie zwrócić uwagę. 🙂
Źródła:
- Optimum operational lifespan of household appliances considering manufacturing and use stage improvements via life cycle assessment (artykuł naukowy opublikowany w ScienceDirect, analizujący optymalną żywotność urządzeń AGD, w tym pralek, z perspektywy wpływu na środowisko w całym cyklu życia produktu).
- Product lifespans — monitoring trends in Europe (raport Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) monitorujący trendy dotyczące żywotności produktów w Europie, w tym sprzętów AGD; stąd pochodzą zamieszczone w artykule grafiki).
- How can home appliances advance sustainable lifestyles? (artykuł na stronie APPLiA Europe, omawiający rolę sprzętów AGD w promowaniu zrównoważonego stylu życia, w tym wysoki wskaźnik odzysku materiałów z zużytych urządzeń, np. pralek).
- Rozporządzenie Komisji (UE) 2019/2023 (rozporządzenie Unii Europejskiej dostępne na portalu EUR-Lex, które ustanawia wymogi dotyczące ekoprojektowania dla pralek do użytku domowego i pralko-suszarek, w tym zobowiązania producentów do dostępności części zamiennych w ramach „prawa do naprawy”),
- Raport Rynku AGD 2024/2025 – raport Związku Producentów AGD APPLiA Polska.
Jeśli masz pytania, wątpliwości lub doświadczenia związane z tym tematem – zostaw komentarz lub napisz do mnie. To są rozmowy, które warto prowadzić.
📲 Jestem też aktywna na Instagramie, Facebooku i TikToku – codziennie opowiadam tam o sprzęcie AGD, odpowiadam na pytania i pokazuję, co naprawdę się sprawdza.
Warto mnie obserwować, jeśli:
– chcesz dobrze przygotować się do zakupu,
– nie lubisz przepłacać,
– interesuje Cię, co działa w codziennym użytkowaniu, a nie tylko dobrze wygląda w reklamie.
Zorientuj się w rynku, zanim wyruszysz na zakupy – czytaj mój blog i regularnie zaglądaj do zakładki PROMOCJE – to pomaga wybrać dobry sprzęt.


